niedziela, 14 grudnia 2014
Parę słów wstępu.
Nie będę ukrywać, że do tego bloga przykładałam się już dwa razy, no ale jak mówią, do trzech to jeszcze sztuka. Historia Albercika narodziła się już w wakacje, ale od tego czasu jakoś nie miałam do niej serca. Dopiero teraz, po zdecydowanie zbyt długiej przerwie w pisaniu spowodowanej szkołą, chwyciłam się za nią znowu, zdeterminowana do wyłożenia jej na światło dzienne. Bo, tak sobie myślę, że każdą historią, która naradza się w wyobraźni i odrywa nas od rzeczywistości, warto się chwalić. Tak więc zapraszam do czytania i mam nadzieję, że się Wam, drodzy czytelnicy, spodoba. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli przeczytana historia coś w tobie poruszyła - zostaw ślad. Każdy komentarz jest dla mnie bezcenny.